|
Opowieści rodem z mchu i paproci
Za siedmioma winami, za siedmioma fajkami leży sobie wioska – Niegłowice, a w niej…
Wybiła druga. Zza murów świątyni dało się słyszeć: „O mój Jezu, a nasz panie…” Śpiewano pogrzebową pieśń na pogrzebie Starszej Pani, która do końca swych dni nie przypomniała sobie niusa zasłyszanego pewnego razu w Kościele… Ludzie płakali, szlochali, a inni radowali się z tego, że to nie ich dosięgła Kostucha. Niebo pokryło się purpurą, a wrony pokrakiwały złowrogo. Niektórzy odczytywali z tych znaków zły omen…. >>> Dnia tego, nie zważając na okoliczności Rada Młodzieży miała w planach konwencje struktur regionalnych.
Celem zebrania – Nazwanego imprezą – było ustalenie kierunku prowadzenia dalszej polityki regionalnej. W kuluarach wiadomo było, że Rada Młodzieży planuje zacieśnić stosunki z Dzieci i Młodzież, a także Oficjalnie ogłosić nawiązanie współpracy z Organizacją nazywaną – „Rada Sołecka”. Bojownicy Asusa nienawidzili Rady Sołeckiej – uważali ją za Komunistyczną. To posunięcie, o którym głośno przed konwencją nie mówiono, mogło wywołać jeszcze większe niż dotychczas napięcia. Jednocześnie, wzmacniało by pozycję Rady Młodzieży i zapewniało jej większe poparcie wśród lokalnego elektoratu. Na kilka godzin, przed spotkaniem, do mediów dostał się przeciek, który demaskował plany Rady Młodzieży. Wieść ta, w dobie Internetu długo nie musiała czekać na społeczny oddźwięk. W strukturach opozycyjnych aż zawrzało. Bojownicy Asusa w swojej siedzibie za sklepem „Degustator” planowali przeniknąć do środka konwencji i urządzić sabotaż, w głębi serca mieli nadzieje, że udana akcja może pokrzyżować plany Rady Młodzieży i otworzyć oczy okłamywanym ludziom, wiernie zapatrzonym w „nieskazitelne” oblicza władzy. Nie spodziewali się, że ich plany zostaną pokrzyżowane. >>> Poza granicami wioski, też zrobiło się głośno o planowanej kontrowersyjnej koalicji. W między wioskowych kręgach „Rada Sołecka” traktowana była jako partia o charakterze totalitarnym, dążąca do władzy absolutnej. Postanowiono działać. W imię obrony praw uciskanej ludności. >>> Budynek przy ulicy Klubowej otoczono kordonem ochrony. Tymczasem na placu przed budynkiem robiło się coraz goręcej. Tłum ludzi z opozycyjnych kręgów usilnie próbowało wedrzeć się do Sali obrad. Ochrona jednak twardo stałą na posterunku. Gdy Bojownicy Asusa przybyli na miejsce nie mogli uwierzyć własnym oczom. Było to zaraz przed ogłoszeniem koalicji. Pod budynkiem rozgorzała regularna bitwa. B.A. uświadomili sobie, no może próbowali to zrobić, gdyż byli już w stanie kompletnego zajebania, że ich plan sabotażu spalił na panewce. Otóż tak wielką demonstrację zorganizował Green Peace – organizacja walcząca o prawa Wielkich koncernów naftowych, a także o zniesienie akcyzy od wyrobów wysoko procentowych jak i tytoniowych. Zdając sobie sprawę z zagrożenia jakie niesie za sobą koalicja tych trzech ugrupowań, postanowili zapobiec złu, jakim w ich mniemaniu było dopuszczenie pani Strogonow – prezes Rady Sołeckiej do władzy. Pani ta była, jako zagorzała abstynentka, była zagorzałą przeciwniczką Green Peacu i organizacji i ugrupowań takich jak znani już Bojownicy Asusa. Jej sztandarowym hasłem było: „Życie w trzeźwości to podstawa ludzkiej moralności” . Loża kuropatw nie robiła problemów w zawarciu sojuszu, gdyż ich, w swojej siedzibie – „Na kurwiej górce” mało to co dzieje się na nizinach obchodziło. Mieli władze i to ich satysfakcjonowało. I oni i Rada Sołecka z panią Strogonow na czele byli z jednego obozu i podobne poglądy więc wszystko było w najlepszym porządku. >>> Tak jak planowal Grean Peace – ogłoszenie koalicji nie doszło do skutku. Kordon ochrony poszedł w rozsypkę, a rzecznik prasowy został poturbowany. Włodarze zostali ewakuowani śmigłowcami w bezpieczne miejsce a na miejsce zdarzenia wysłano wojsko… >>> Czy koalicja dojdzie do skutku? Czy Dzieci i Młodzież dalej będą cieszyć się przywilejami? Oraz czy Starsza Pani pójdzie do nieba dowiemy się w następnej części z cyklu „Opowieści rodem z mchu i paproci”
|