|
Nie twierdzę, że piszesz źle, ale i nie mogę się z tobą w pełni zgodzić. Musisz zrozumieć, że Wielbicielki Cartera to w dużej mierze kilkunastoletnie dziewczyny, które po prostu MUSZĄ mieć swojego idola (oczywiście nie wszystkie, bez urazy). I z dwojga złego niech to będzie Carter/Wyle niż na przykład łysy dresiarz z ulicy. Zauważ, że Janek jest tu przez swoją "młodszą siostrę" (pozdrawiam! Czadu John!), która szuka informacji o Carterze. "Młodszą". I ty chcesz ją uświadamiać, że to tylko fikcyjna postać i żeby się opamiętała? Opamiętała z czego? Każdy ma jakiegoś idola, a jeżeli nie, to jakieś hobby. Mój brat ma np fioła na punkcie samochodów. Ale ja mu nie mówię, żeby się opamiętał (on też mówi do czaderskiej BMki ze zdjęcia: "kocham cię" lub "będziemy razem" itp. ). Nie próbuj uświadamiać innych na siłę, bo oni zwyczajnie tego nie chcą i nie potrzebują. Żyj dalej w swoim realnym świecie, a innym pozwól na trochę przyjemności.
PS Nagminnie używasz wyrazów: "infantylizm" i "inflantywny", a nie bardzo wiem, czy rozumiesz ich znaczenie. Otóż "infantylizm" jest to "chorobliwe zatrzymanie się rozwoju psychicznego , a często i fizycznego na poziomie dziecka". W przenośni znaczy to naiwność, dziecinność. Właśnie- "dziecinność". Jeżeli piszesz o infantylności, to nie dodawaj "dziecinności", bo oznacza to to samo. A nie możesz zarzucać dziecku (do 18 roku życia) dziecinności, bo nie jest to poważne.
Wybaczcie starsze Fanki Wyle'a, ale pisząc o Fankach- nastolatkach miałam na myśli większość.
|