Nick:Trema Dodano:2003-05-20 12:10:49 Wpis:Właściwie...to ktoś się tu za dużo na x-avalonie mutantów zaczytał (też tak robię - trzeba przyznać :-))))))) trochę nie przekonuje mnie fakt, adopcji ze strony mccoya, ale z drugiej strony to nie za bardzo zrozumiałam kiedy dokładnie ją zaadoptował....trochę to namieszane...czy przed taniem się niebieskim czy po? Moc...tworzenie drugiej odrębnej „istoty” o wolnej woli oraz niezależnych cechach...mnie to nie satysfakcjonuje. jak? dlaczego?jakim cudem? (takim jak mulip,ale jak?) Zarrow. masz szansę na wytłumaczenie. warunkowa obywatelka Włoch? dlaczego? leniem jestem nie chce mi się czytać. oj pełni tu zawirowań...ale może być
Nick:Cindy Dodano:2003-05-20 09:16:48 Wpis:Hmm... Właściwie trudno mi coś o tym powiedzieć... Mogło być ciekawie dokąd nie zaczęła mieć kontroli nad tym kolesiem, bo wtedy było to już na prawdę jak moc Multiple'a... I dlaczego kropla krwi jest przezroczysta?
Nick:Lucifel Dodano:2003-05-20 08:11:40 Url:--- Wpis:Tak swoja drogą, chciałbym prosić o opinie i sugestie na temat mojego fanhero, którego przedstawię poniżej.

"FRIEDHOFSSTILLE
Imię i nazwisko:prawdziwe nieznane, przybrane Hannah McCoy
Znaczenie imienia:Łaska Boża
Pseudonim:Friedhofsstille(cmentarna cisza), w skrócie Stille(cisza)
Poprzednie pseudonimy:tot_katze(martwy kot)
Zdolności:tworzenie drugiej odrębnej „istoty” o wolnej woli oraz niezależnych cechach; trudny do pochwycenia umysł; silnie rozwinięta intuicja
Wiek:nieznany, ok. 15 – 17 lat
Wygląd: ciemnobrązowe, proste włosy do ud; stalowoszaro-błękitne oczy; śniada cera; normalna postura(może jednak trochę za szczupła)
Znaki szczególne:pieprzyk po środku lewego policzka; prawie niewidoczna blizna na prawej części górnej wargi(w kształcie krzyża)
Wzrost: 5'8" (ok. 173 cm)
Waga: 115 lbs. (ok. 53 kg)
Grupa krwi:A Rh+
Osobowość: przez poznaniem swojego drugiego „ja”: spokojna, zagubiona i zamknięta w sobie, bardzo przeżyła pobyt w sierocińcu, cicha, ulega wpływom innych, pomocna; później: bardziej pewna siebie, uśmiechnięta, lojalna, pomocna, stara się postawić na swoim, jednakże po pewnym czasie zapada na syndrom odizolowania od społeczeństwa(hikikomori)
Grupa : The X-men
Status prawny: nie notowana
Obywatelstwo : obywatelka U.S.A., warunkowa obywatelka Włoch
Pochodzenie:nieznane(znaleziono ją na śmietniku i od tego czasu przenoszona jest z jednego sierocińca do drugiego)
Rodzina :biologiczni rodzice nieznani, przebywała u kilku rodzin zastępczych, adoptowana przez profesora McCoy’a
Ubiór:Bardzo lubi nosić proste sukienki i długie do ziemi spódnice. Z bluzek preferuje golfy. Najczęściej ubiera się w białą koszulę bez rękawów + czarny krawat, a do tego czarne, obcisłe spodnie o długości ¾ i czarne rękawiczki.
Lubi :Wszystkich( w szczególności Forge’a)
Nie Lubi :---
Dokładny Opis Mocy :Poprzez zmianę charakteru, nastroju lub nawet toru myśli, podświadomie, jednak niezależnie od niej samej wytwarza drugą „istotę”, które zostaje stworzona z jej ciała(coś podobnego jak moc Multiple’a). Proces ten przechodzi bardzo szybko i jest wręcz niezauważalny. Polega on na tym, iż w chwili, gdy dziewczyna ulega emocjom(wystarczy nawet drobny uśmiech), ze środka wewnętrznej strony jej dłoni ucieka minimalnych rozmiarów przezroczysta „kropla krwi”. A z miejsca, gdzie ów kropla upadnie wyrasta inteligentna forma życia(dlatego też, bardzo często „stworzenie” pojawia się nawet po kilku godzinach lub dniach od dotknięcia z powierzchnią, gdyż czeka na odpowiedni moment, min. nie chce by ktoś je ujrzał). Gdy dziewczyna nie wiedziała o swej mocy, „organizm” przybierał wygląd małego czarnego kotka wiecznie za nią podążającego. W miarę, jak dziewczyna dowiedziała się o swych zdolnościach i zaczęła je rozwijać(lecz nie kontrolować) „twór” przyjął ludzką postać. A, że posiadał własną wolę i osobowość zdecydował się przyjąć męskie ciało. Późniejszy całkowity brak kontroli Hannah nad drugim „ja” sprawił, że chłopak żyje przez pewien czas własnym życiem, chodzi do szkoły i trenuje(mimo wszystko nie jest jednak traktowany przez innych X-men, jako człowiek, lecz tylko jako moc). Wygląd zewnętrzny istoty jest wręcz niezależny od Hannah. Jedynie fryzura i ubranie w jakim się pojawi, są takie same jak dziewczyny, w momencie, w którym upuściła kroplę. Chłopak strasznie nie lubi „wychodzić”, gdy ma ona ubraną sukienkę lub jakieś obcisłe ciuchy, dlatego też przekonuje Hannah, do zmiany stylu. Sam „klon” twierdzi, iż jest całkowicie niezależną osobą i nadaje sobie imię, pseudonim oraz stara się nakłonić, któregoś z dorosłych by go zaadoptowali(chce zaistnieć jako człowiek w świetle prawa). Jego krótka charakterystyka(jako, że jest tylko rodzajem mocy, spowodowanej zawarciem genu X w organizmie Hannah, informacje tu zawarte są wręcz nieistotne):
Imię i nazwisko: Michael Xavier(przyjął to nazwisko, po tym jak mile Hannah została przyjęta do Instytutu, gdyż myślał, że prof. Xavier uczyni go pełnoprawnym członkiem zespołu)
Pseudonim: 4 Michael (4 – w Japonii zapisywane znakiem „shi”, oznaczającym śmierć; Michael – imię jednego z archaniołów oznaczające „ten, który walczy w naszym imieniu”)
Zdolności: trudny do pochwycenia umysł; bardzo wysoka sprawność fizyczna
Wiek: utrzymuje, że ma 19 lat
Wygląd: czarne, kręcone włosy opadające kaskadami na ramiona, czarne oczy(prawie zawsze podkrążone lub przekrwione), trupio blada cera, przez skórę widać mocno zarysowane żyły w okolicach przedramienia, bardzo szczupły
Znaki szczególne: blizna pośrodku prawej dłoni(w tym miejscu wycieka kropla z dłoni Hannah; obojętnie jaką przyjmie formę blizna pozostaje na swoim miejscu)
Waga: 175 lbs. (ok. 79 kg)
Wzrost: 6'6" (ok. 197 cm)
Grupa krwi: A Rh+; gdy udaje mu się czasowo uniezależnić od Hannah - 0 Rh -
Osobowość: prawie całkowite przeciwieństwo Hannah - zawadiaka, zaborczy, niezbyt tolerancyjny, chaotyczny, ambitny, cyniczny, sarkastyczny i ironiczny; jednakże, dba o Hannah(takie ma zadanie, jako jej moc), jak może i stara się być przydatny w grupie
Obywatelstwo: nie egzystuje naprawdę, więc nie posiada obywatelstwa
Status prawny: jw., według prawa nie istnieje
Pochodzenie: podświadomość Hannah
Rodzina: ---
Przynależność grupowa: The X-men, choć chciałby przyłączyć się do Brotherhood, gdyż odpowiada mu beztroskie zachowanie członków tejże grupy
Lubi: prof. Henry’ego McCoy’a(uczynił Hannah szczęśliwą poprzez zaadoptowanie jej), Wolverine’a, p. Ororo Munroe, prof. Erika Magnusa Lehnsherra, prof. Charles’a Francis Xaviera(uważa, iż mogli by go zaadoptować), spacerować po cmentarzach, wygląda na to, iż czuje coś więcej do Jubilee, lecz jest to tylko chwilowe zauroczenie
Nie lubi: osób, które traktują go jedynie jako „zdolności Hannah”, większości ubrań Hannah
Zdaniem innych jest jedynie „mocą” to i nie może wykazywać jakiś głębszych uczuć. Teoretycznie jest to najprawdziwszy fakt, lecz w praktyce wszystko ulega zmianie.

Kolejną zdolnością Friedhofsstille jest trudny do pochwycenia umysł z powodu czego nie może ona być kontrolowana przez mutanty o mocy telepatycznej i mocach pochodnych(nawet prof. Xavier miał pewne problemy z zagłębieniem się w jej umyśle). Przyczyną tej zdolności jest to, że teoretycznie jej umysł znajduje się w dwóch odrębnych ciałach i odbiera na dwóch różnych częstotliwościach. Dzięki temu nie potrzebuje takich zabezpieczeń jak hełmy(używane przez Magneto i Jugernautta) lub blokady psychiczne. Silnie rozwinięty zmysł intuicji wynika zaś z tego, jak mówi przysłowie „co dwie głowy, to nie jedna” czyli dziewczyna posiada przeczucie, jakim mogłyby zostać obdarowane co najmniej dwie osoby.

Gdy Hannah udaje się w pewnym stopniu kontrolować swą moc, Michael jest jej posłuszny i zachowuje się tak jak przystało na zwykłą zdolność mutantów(czyli jest odbierany przez siebie i przez innych tak jak np. promienie z oczu Cyclopsa, szpony Wolverine’a lub lodowe pociski Iceman’a).

Uwaga! Życie Michaela jest zależne od życia Hannah, lecz gdy zginie on sam ona nie ponosi żadnego uszczerbku i wciąż posiada moc, tylko, że musi ją zacząć rozwijać od początku..."

Liczę na szczerą krytykę. Będę dozgonnie wdziędzny za odzew.
Nick:Lucifel Dodano:2003-05-20 07:43:59 Url:--- Wpis:Muszę przyznać, że mile mnie rozczarowaliście^^. Nie spodziewałem się, hmmm, takiego przyjęcia. Po tych niby oskarżeniach na początku, ale co bło a nie jest nie pisze się w rejestr. Bądź, co bądź, załapałem o co chodzi.
Więc jaki jest temat kolejnej dyskusji^^?

Aha, Zarrow nie martw się, nie przekręciłeś mojego nicku.
Nick:P_s_y_ Dodano:2003-05-19 18:29:40 Wpis:Zarrow, zobacz na forum i się dowiesz...
Nick:Cindy Dodano:2003-05-19 18:00:17 Wpis:A kto go tam wie? Co to za jedne: Kittyy i Patrysia? Nie znam tych pań :P Może ktoś mnie oświeci? I czy temu kolesiowi się zdaje, że ON to jest taki twardziel jak WYZWIE MAELA DO STRASZNEJ I KRWAWEJ WALKI NA... na gg?!?!?!?!? To prawie jak pojedynek na telefony komurkowe :P
Nick:Zarrow Dodano:2003-05-18 23:26:41 Wpis:O co chodzi temu kolesiowi poniżej?????
Nick:Logan Dodano:2003-05-18 20:47:54 Wpis:TY Meal chcesz wpysk za Kittyy i Patrysie?
Skoro jesteś taki twardziel to wyskocz do mnie!Choć potyramy się zapraszam to mój numer gg.4924803.I jak jeszcze raz napiszesz coś na nie to vitus wprowadzi ci się do kompa.
Nick:Kiler Dodano:2003-05-18 20:45:24 Wpis:Super stronka
Nick:Cindy Dodano:2003-05-18 20:43:27 Wpis:Właśnie Lucifel, nie musisz być taki uległy, żeby się wkręcić w nasze przemiłe, przecudowne, niezastąpione oraz jakże wspaniałe toważystwo... nikt (chyba) tak od razu nie ocenia, czy pasujesz, czy nie :P
Nick:Zarrow Dodano:2003-05-18 18:53:18 Wpis:Łeee...A mnie Trema nie wymieniła...A tak się staram! ;)

Te, Lucifel, czy jak ci tam (sorqui za przekręcenie ksywy, jeśli takowość zaistniowała):spoko, spoko. Nie zaczynaj tak ślizgajac sie od opinii do opinii. Ja rozumiem, że chcesz się wkręcić w "elitarne towarzycho", ale bez przesady! Aż taka uległość potrzebna być nie jest!
Ja tam bugi przeróżne puszczam w niepamięć. Nie zwracam na nie uwagi, bo nie są istotne.
Co do Capt. Ameryki, to muszę przyznać, że po pierwszym szoku doszedłem do wniosku, ze on musiał wystąpić. Jest to postać ściśle zwiazana z Wolverinem i Rogers musiał siem wyjawić w serialu. Ale to wystarczy! Żadnych Spider-d u pków, Hulk-idiotów itp.
Czyści X-Men. To jest to!
Nick:Trema Dodano:2003-05-18 18:11:06 Wpis:Trochę ta księga przywykła już do "inności" ludzi i zdania...patrz: Mealestorm :-)))))))) - bez urazy
Nick:Lucifel Dodano:2003-05-18 16:37:06 Url:--- Wpis:Za przeproszeniem... delikatnej psychiki nie mam. I wcale nie bronię się tak jakbyście oskrżyły mnie o zdradę stanu, czy coś w tym stylu, naprawdę. Nie chciałem, żeby to tak zabrzmiało. Kolej rzeczy w zupełności się zgadza. Jeśli moja wypowiedź tak zabrzmiała, no cóż, wasze zabrzmiały trochę jak oskarżenie. Po prostu źle się zrozumieliśmy i tyle. Ot co... Jednakże chciałbym wam również podziękować za wyrażenie opinii na temat mojego zdania. Zawsze lepiej, gdy ktoś sprowadzi mnie na ziemię^^. A tak w ogóle to bardzo miło was poznać. Mam nadzieję, że jakoś do siebie przywykniemy, chyba, że.. no, ten, myślicie, że tu nie pasuje.
Nick:Cindy Dodano:2003-05-18 16:05:19 Wpis:Gosh == ty powiedziałeś co ci przeszkadza w Evo a my powiedziałyśmy, co o tym myślimy, chyba taka jest kolej rzeczy?!?!? A ty teraz mówisz jakbyśmy cię oskarżyły o zdradę narodu i przepraszasz, że żyjesz… Z takim podejściem to w ogóle chyba nie należy wypowiadać się na takich stronach bo to groźne dla twojej delikatnej psychiki :/
Nick:Lucifel Dodano:2003-05-18 15:39:16 Url:--- Wpis:Przykro mi, że tak to odebrałyście. Każdy jest inny i dla każdego co innego się liczy. Szczerze mówiąc, prawie wszystkie odcinki widziałem zaledwie raz, a niektórych w ogóle. Co do tych pierścionków to wiem, że nie świadczą one o charakterze i tym podobnych, lecz o indywidualności każdej postaci. Mimo wszystko, bardzo przepraszam, zbyt pochopnie wyciągnąłem wnioski i tyle. Mam nadzieję, że naprawdę nie przesadziłem zbyt mocno, lecz z tego co pamiętam dyskusja była na temat tego co komu przeszkadza w Evolution. Jestem drobiazgowy i akurat takie jest moje zdanie, a nie inne. Przepraszam za moją indywidualność.
Nick:Cindy Dodano:2003-05-18 15:25:26 Wpis:Raaany czy ty oglądasz każdy odcinek tylko poto, żeby mieć się do czego przyczepić? Bo tak to już brzmi... Też noszę wszystkie obrączki takie same chociać daleko mi do perfekcjonistki, jestem bałaganiarą, nienawidzę porządku i symetrii na codzień... Co z tego, że takie same? Czy każda dziewczyna musi być taka sama? Czy pierścionki świadczą o charakterze???
Nick:Catgirl Dodano:2003-05-18 15:03:20 Url:wilwarin.blog.pl Wpis:Ale i tak Pyro miał zły kolor włosów... i oczu... jejku Lucifel nie czepiaj się takich szczegółów jak kolor lakieru, to straszne z jaką dokładnością musiałeś oglądać każdy odcinek. No chyba, że oglądałeś je po 100 razy...
Nick:Lucifel Dodano:2003-05-18 14:13:19 Url:--- Wpis:Witam wszystkich. Jestem Lucifel i jeśli pozwolicie chciałbym się włączyć do dyskusji. Na początku chciałbym zauważyć kilka niedociągnięć co do serii X-men Evolution. Rozumiem, że nie zawsze znajduje się odpowiednią sumę pieniędzy na każdy odcinek, jak i rysownicy nie zawsze otrzymują wystarczającą ilość czasu na daną scenę. Mimo to, w niektórych epizodach razi mnie brak konsekwencji, np. Jean na obydwóch dłoniach nosi identyczne pierścionki(obrączki to chyba bardziej odpowiednie słowo) i choć u niej prezentuje się to dobrze(Jean jest perfekcjonistką i bardzo dokładną osobą, wręcz momentalnie pedantyczną), to u indywidualności, jaką jest Tabitha boli taka niedoróbka. Jej ekscentryczny charakter, przynajmniej moim zdaniem, powinien wykluczać noszenie takiej samej biżuterii, na oby dwóch dłoniach. Tak samo u Rogue. Wydaje się, że skoro nosi rękawiczki nikt nie będzie się zastanawiał na których palcach nosi pierścionki, więc można dać je takie same. Znając wiele dziewczyn, wiem, że większość nie dopuściła by się czegoś takiego(jedna z moim koleżanek nosi ok. 11 pierścionków i każdy jest inny). Może chwytam się drobnostek, ale bardzo dotknęło mnie takie traktowanie tych postaci.

Kolejnym niedociągnięciem, jakie zauważyłem jest scena w odcinku 26 „Walk on the Wild Side” , w której Amara i Tabitha rozmawiają, a Boom-Boom jednocześnie maluje sobie paznokcie. Na biurku widać trzy flakoniki z lakierem: fioletowy, granatowy i (jeśli się nie mylę) czerwony. Tabitha trzyma w dłoniach buteleczkę z granatowym lakierem i zamacza w niej pędzelek. Po chwili, gdy lakier znajduje się już na paznokciach jest on fioletowy.

Aha, jedną z wpadek autorów, która mnie chyba najbardziej rozbroiła był początkowy design Gambit’a. Po prostu pozbawiono go jego czarnych białek i dano zwykłe, białe. Ale nie będę już rozwijać tego tematu, bo rysownicy i reszta ekipy pracujących nad tą serią, to też tylko ludzie i mają prawo popełniać błędy. A zresztą i tak należy im się podziw. W porównaniu z moimi zdolnościami plastycznymi... ech... jak daleko mi jeszcze do doskonałości.

Powracając do Captain America sądzę, iż nie ma co dziwić się jego pojawieniu w serii. Już wcześniej gościnnie zjawiał się w The Animated Series(np. widzimy go w 10 odcinku sezonu piątego „Old Soldiers”, gdy Wolverine rozpamiętuje czasy II wojny światowej, wspomina również swojego druha Steve’a Rogersa), jak i w „X-Babies Reborn”.

Tak a propos filmu, to nie wyrażę swojej opinii, gdyż chyba nie potrafiłbym zrobić tego bez spoiler’owania.


P.S. Jeśli zaś chodzi o historię, to jest to jeden z moich ulubionych przedmiotów ^^.
Nick:Catgirl Dodano:2003-05-17 23:53:26 Wpis:Ok, ale i tak ja będę pisać o Pyro, że miał nie ten kolor włosów i oczu co trzeba...
Nick:Zarrow Dodano:2003-05-17 22:29:09 Wpis:Piszcie, ale bez spoilerów, bardzo proszę. Ja na nim jeszcze nie byłem i wolałbym nie wiedzieć "co i jak".
Nick:Catgirl Dodano:2003-05-17 22:07:00 Wpis:Ja też się śmiałam :)


Ale napiszcie co sądzicie o filmie
Nick:Cindy Dodano:2003-05-17 20:45:35 Wpis:He he... Jak pierwszy raz zobaczyłam kapitana amerykę to tak się śmiałam że (dosłownie!) spadłam z krzesła... Cała rodzina zbiegła się sprawdzić co mi się stało :P
Nick:Zarrow Dodano:2003-05-17 18:23:23 Url:www.xme.prv.pl Wpis:Ktoś tam prosił o zapodanie adresów z fajnymi materiałami o X-Men... Standardowo jest to XME. Link u góry.


Co do tego, co mnie denerwuje w Evo...Well... Raz się wkurzyłem nie na żarty, jak w jednym odcinku zobaczyłem Kapitana Amerykę. Cegła na twarz i odgłosy szlochu. To była moja reakcja. Bo ja nie lubię zbytniej komiksowości. W Evce cenię to, że jest ona maxxxxymalnie prawdopodobna, zachowująca jednocześnie jako tako klimat starych X-Men oraz to,że ładnie balansuje pomiedzy totalną fikcją a fikcją naukową.
Wracając do Capt. America, to muszę powiedzieć, ze obecnie jestem spokojny. Z moich źródeł informacji wynika jasno na czarnym,że twórcy Evo nie zamierzają wprowadzać innych superbohaterów nie bedących mutantami(oprócz wspomnianego już pseudo-mutanta) Ufff... Odetchnąłem z ulga.
Co do kiczowatego wyglądu postaci w niektórych odcinkasach, no to...Ech...Ludziska, bądźcie wyrozumiali. Po pierwsze: nie zawsze da się nabazgrać wszystko idealnie. Dwa: nie zawsze przerzut na pikselozę cyfrowych platform się udaje.
Powiedziałem. Howgh!
Nick:C. S. Dodano:2003-05-17 13:31:11 Wpis:Eeeeee... no tego nie wiem co napisac... stronka is cool, naprawde przydalo by sie wiecej takich... plakalam ze miechu czytajac opowiadania i wszystkie inne rzeczy... serio, ten (:))strona jest swietna
Nick:Cindy Dodano:2003-05-17 11:19:31 Wpis:A ja nie byłam na filmie ponieważ razem z koleżanką zamiast iść z klasą na "jak stracić chłopaka w 10 dni" to stwierdziłyśmy, że same pójdziemy do kina a ona na x2 nie chciała :( i poszłyśmy na oszukać przeznaczenie (bo nam się tytuł spodobał:P) a teraz z braku kasy muszę wybrać albo x2 albo Reaktywacja no i zdecydowanie wolę to drugie więc jeśli zobaczę x2 to nieprędko...
Nick:Catgirl Dodano:2003-05-17 01:50:34 Url:wilwarin.blog.pl Wpis:Nie! Teraz napiszcie coś o filmie, bo nie wiem czy pisaliście o nim wcześniej a nie chce misię sprawdzać. Kto się wam najbardziej podobał?? Bo mi Pyro, tylko ... zły kolor oczu, włosów... chyba kilku postaci nie robili na podstawie komiksów... A widzieliście Rogue? Tłuszcz jej się wylewał! Skąd oni wzięli Anne Paquin??
Nick:Noir Dodano:2003-05-16 19:29:27 Url:brak Wpis:Stronka jest ok więc jesli ktos zna jakies fajne jeszcze po polsku to niech napisze bo lubie bardzo sobie fanfics poczytać
sam jestem w trakcie pisania swojego ale to jeszcze trochę zajmie więc z gury dziekuwa za adresy i tak dla zaciekawienia jak przyśle mój fanfic mały prolog:
"Dwie dziewice sprawujące władze nad smiercia
poczerniałe dłonie pośród zielonych pól
prosze czuwajcie nad naszym spokojem "
ps.(cytat z pewnego filmu):P
Nick:Cindy Dodano:2003-05-16 15:49:10 Wpis:Okay no to ja już chyba nie mam co na ten temat pisać :P A właściwie to jaką moc ma Scarlett Witch? Jakoś nie udało mi się tego załapać...
No a teraz mam propozycję taką, żeby trochę pokrytykować Evo... Co wam się najbardziej tam nie podoba? Może ja zacznę... Nielogikę moich stwierdzeń jakby co wytykajcie...
1) Częsty brak logiki w postępowaniu bohaterów. Np. we wczorajszym odcinku dlaczego Rogue w porę nie zabrała temu Mesmero czy jak mu tam pierścieni? Chyba mogła to zrobić, nie? chociażby telekinetycznie kiedy Mesmero "siłował się" z Xavierem... A może nie mogła tylko ja coś przegapiłam?
2)Czasami postacie wyglądają tak samo "ślicznie" jak zwykle, a potem mogą odwrócić głowię i jakieś monstrum się robi! Chociażby w "Rogue Recuit" kiedy Rogue mówi gdzieś na początku po dotknięciu Cody'ego "Kim ja jestem?"(czy coś w tym rodzaju) wygląda strasznie... Albo Spyke przed szkołą w "Mainstream" jak tylko głowę odwrócił...
3) Wszyscy biegają jak chudy Edd...
4) Czasem na niektórych ujęciach widać piksele (np. "Turn of the Rogue")
5) Jeszcze nie pamiętam w tej chwili ale jak to napiszę...
Nick:Zarrow Dodano:2003-05-16 12:32:33 Wpis:Ja nikogo do niczego nie zachęcam. Zdaję sobie sprawę,że większość ludzi nie cierpi tego przedmiotu. A szkoda. Bo jak się umie historię, to się rozumie świat nas otaczajacy, ble, ble, ble ble. Ble. I tak dalej. Nie bedę przynudzał :)
Co do mojego poprzedniego gaworzenia, to muszę powiedzieć, ze to był raczej komunikat aniżeli odpowiedź na twoją odpowiedź :)
To fakt,że troszeczkę zainspirował mnie pierwszy odcinek z Rudą, ale pal to licho.
Fakt,że niepotrzebnie przełużałem tak walkę. Pierwotnie składała się ona na 10 podpunktów, a ja to rozbudowałem podczas pisania ponad dwókrotnie...Tak jakoś wyszło :) A przełużyłem dlatego, bo chciałem pokazać pałera mojego muta, jednocześnie całe spektrum jego zdolności, jak i słabości. A nie pokonany to on nie jest, bo go głupi Iceman przyhamował. Poza tym X-Men nie spodziewali się takiej reakcji, nie byli na to przygotowani. Podejrzewam że teraz, w 3 sezonie skopaliby Archonowi tyłek. W końcu ćwiczą w Danger Roomie regularnie, a po tej hecy z moim mutem z pewnością już mają obcykane postępowanie z walniętymi kinetykami :)
Ach...I jeszcze coś. Ja nie jestem taki świr, zeby robić omnipotencjalne postacie.
Tak się składa, że mam wstyd i ustaliłem, że Scarlett Witch może zablokować Archona.
Poza tym, chcę zauważyć, że Magneto też właściwie ani razu nie został pokonany, co najwyżej "odgoniony". Jedynie jego curuchna prawie go ukatrupiła. A ponieważ Magneto poradził sobie z Archonem... Well, moja postać nie jest taka straszna, jak mogłoby się wydawać :)

Podsumuwując: Archona obecna drużynka X-Men ma duże szanse pokonać, Scarlett Witch także, Magneto tyż, Apocalypse na 100%, Mesmero może mu zrobić papkę z mózgu, Xavier podobnież,Juggernaut rozwalić łeb (z zaskoczenia), Jean wjechać do mózgu, Rogue wyssać (mnaim mniam! ;) ), Kurt- odstawić do morza (niech sobie chłopak popływa), Kitty-uwięzić w skale, Pyro podpalić, Collosus zmasakrować (z zaskoczenia), Wolverine pociąć na kawałki ( z zaskoczenia), Storm spiorunować (też z zaskoczenia), Bestia chlapnać w twarz wodą królewską, tudzież skonstruować urządzonko oparte na technologii Cerebro uniemożliwiajace mu korzystanie z jego zdolności kinetycznych...I tak dalej, i tak dalej.
I co, jest debeściak? Nie jest :) Zależy jak na to spojrzeć, oczywiście ;)
Nick:Cindy Dodano:2003-05-16 10:36:00 Wpis:Hej, ja nie powiedziałam, że fic Imperfspirit jest cudowny wspaniały! Powiedziałam (czy też napisałam), że ona daje ZA DUŻO "zwykłego życia" a ty ZA MAŁO. Twój fic ma harakter jednego odcinka, po prostu wpakowałeś kolejny odcinek w środek sezonu. Nad opis walki rozwlekasz a twój bohater jest "cudowny, wspaniały i nie do pokonania" (no prawie :P przynajmniej przez X-men...), a czytając miałam wrażenie, że po raz kolejny oglądam "rogue recuit" (na tym się wzorowałeś, prawda?). Imperfspirit zanadto rozwleka "zwyczajne życie, w zwyczajnej szkole, pełnej zwyczajnych uczniów". Czytając jej ostatni fic mało nie zasnęłam czekając na trochę akcji. Ale która wersja jest lepsza? Być może twoja a być może Imperfspirit, to jest mi już zupełnie obojętne...
PS. Wiesz Zarrow jest mi zupełnie obojętne czy wyśmiejesz moją niechęć do historii jako przedmiotu czy nie... Mam ojca historyka i potrafił mnie do tego wystarczająco zniechęcić...