kategoria: Finanse   dodane: 28/06/2021
Każdy z nas chce jak najlepiej dla własnego dziecka i nie jest to żadne odkrycie. Zwykle równie oczywiste jest dla nas, że powinniśmy zapewnić dziecku dobry start. Teoretycznie, mamy w tej chwili znaczące ułatwienie finansowe, wszyscy szczęśliwi rodzice, są beneficjentami programu 500+ i teoretycznie zdecydowanie prościej powinno być gromadzić odpowiednie zasoby. Tyle, że nie zawsze wiemy, od czego zacząć i w ile tak naprawdę powinniśmy odłożyć.

Nie myśl, że odkładanie pieniędzy to twój obowiązek

Wielu z nas traktuje oszczędzanie na przyszłość dziecka jako kolejny z obowiązków rodzica. Niekoniecznie to zdrowe podejście, bo stwarza zbyt wiele zagrożeń. Wyobraź sobie, że twoje dziecko przestaje być słodkim bobasem i staje się skonfliktowanym z tobą nastolatkiem, z ogromnymi wymaganiami finansowymi i roszczeniową postawą. Musisz przyznać, że twoja motywacja, do odkładania na jego przyszłość szybko spadnie, prawda? Równie dobrze, uskładane pieniądze mogą cię po prostu kusić, zwłaszcza, gdy na horyzoncie pojawią się problemy finansowe lub okazja na wspólna przyjemność. To prawdopodobne scenariusz, jeśli nie ustalisz konkretnego celu.


Cel krótkoterminowy

Wbrew pozorom, przewidzenie potrzeb twojej pociechy, wcale nie jest sprawa trudną. Masz świadomość, że w krótkim terminie, twoje dziecko będzie chciało pojechać na kosztowny obóz językowy, kupić rower czy po prostu od nowa umeblować swój własny pokój. Sprawa jest banalnie prosta: ustalasz perspektywę czasową, konkretną kwotę i po prostu odkładasz określoną kwotę co miesiąc. Wiele banków stosuje znaczące ułatwienie jako dodatek do konta oszczędnościowego, dodając możliwość ustalania celu. Na bieżąco, po otrzymaniu wynagrodzenia czy świadczenie, przelewasz miesięczną kwotę i w prosty sposób odkładasz na określony cel.


W długiej perspektywie

Często nasza wyobraźnia nie sięga aż tak daleko. Cóż, na etapie wyboru wózka spacerowego, trudno oczekiwać od nas, że będziemy rozmyślać, jaki kolor sukni ślubnej wybierze nasze maleństwo lub czy zechce zamieszkać w tym samym mieście co my. To bardzo odległe cele, ale jeśli stać nas na bieżące zaspokajanie potrzeb naszej pociechy, warto przez chwilę pomyśleć, że wprawdzie za wiele, wiele lat, ale nastąpi ten moment, gdy będziemy bawić się na hucznym weselu lub pierwszej parapetówce. Fajnie byłoby móc pomóc w organizacji przyjęcia czy zakupie własnego M, prawda?


Czas na wybór strategii

Najważniejsze, to wiedzieć co chcemy robić, a potem po prostu zacząć to robić. To bardzo proste, jeśli twoje dziecko ma osiem lat, pozostało ci dziesięć do jego pełnoletności. Jeśli połowę dofinasowania z programu 500 zaczniesz odkładać, to w dniu pełnoletności będziesz dysponować okrągłą sumką trzydziestu tysięcy (nie uwzględniając rzecz jasna odsetek czy utraty wartości pieniądza w czasie). To sumka, która pozwoli na wyprawienie wesela, wkład własny do mieszkania czy po prostu opłacenie części edukacji. Kluczem jest systematyczność, czyli regularne, comiesięczne odkładanie tej kwoty.


Jaki wybór produktu finansowego wybrać?

Trzymanie gotówki w skarpecie jest nieco archaiczne, choć przy dzisiejszych warunkach, dyktowanych nam przez banki, naprawdę efekt finansowy może być podobny. Tyle tylko, że w odkładaniu pieniędzy na przyszłość dziecka, najważniejsze jest bezpieczeństwo. Produkt finansowy musi więc być prosty i zarozumiały dla rodzica, zapewniać niski próg wejścia i możliwość wypłaty w każdej chwili. Życie bywa przewrotne, dlatego pamiętajmy, aby mieć stały dostęp do pieniędzy. Kluczowe jest także wspomniane bezpieczeństwo, więc w tym przypadku ryzykowne produkty nie wchodzą w grę. Darujmy sobie akcje, ETF-y czy kryptowaluty, zwłaszcza jeśli są dla nas czarną magią. Szczególnie strzeżmy się tych produktów, które przypominają piramidę finansową.