Zgadzam się z przedmówcą. Tą stronę otworzyłam już kilkakrotnie ale nadal czuję dreszcz na plecach. Może i ona jest nowatorska, może nie do końca profesjonalna - przynajmniej jak niektórzy twierdzą - ale nikt chyba nie powie, że nie jest oryginalna i ciekawa, jednocześnie strasznie smutna i przejmująca? Nie mówiąc o podważaniu jej prawdziwości! Trzeba nie mieć rozumu albo/i serca.....

Wkurzają mnie takie dupki , którzy poddają w wątpliwość tą stronkę... sami nic ciekawego nie mają do zaprezentowania a do tego krytykują dorobek innych... ale debilizmu nigdy za mało .. podziękowania dla gościa któremu chciało się to tłumaczyć czyta się to i ogląda z zapartym tchem, nie chodzi tu o estetykę ale o temat swoistą próbę reportażu .. na swój sposób nowatorską ale nie o to przecież tu chodzi ! kto tego nierozumie .... to ma pecha he he że jest na tyle głupi

http://www.web-axis.net/~pulse/chernobyl/prypyat-panoramic.jpg

Jak ktos napisal ta historia jest wymyslona, do miasta duchow nie mozna wjechac motorem, zreszta gdy wymyslona elena jest w tym miescie nie ma juz na zadnym zdjeciu jej motoru. Elena (naprawde nazywa sie oczywiscie inaczej)-tak naprawde byla jedna z wielu zwiedzajacych to miasto osob, zdjecia sa prawdziwe. Takze, szkoda, ze sa na swiecie takie osoby, ktore staraja sie zrobic kogos w balona za pomoca takich historii jak ta z Czarnobyla. Oto zdjecia panormaiczne Czarnobyla na ktorym znajduje sie przewodniczka, ktora oprowadzala rowniez fikcyjna Elene.

strasznie to straszne i dołujące, niestety jestem przekonany, że to co się stało zmieniło życie nie tylko moje i mojej rodziny, ale wiel z Was, ale o tym przekonamy się, albo nie (w tym wcieleniu)

Fakt niesamowite, ale http://stalker.gamesfire.de/forum/viewtopic.php?t=399

Chylę czoła przed autorką tego teportażu. Znakomicie oddaje klimat tego niesamowitego mijsca. czytając tekst i oglądając zdięcia miałem wrażenie jakbym sam uczestniczył w tej podróży. Dopiero teraz widzę jak straszny los spotkał mieszkańców okolic Czarnobyla.

Jak można w tym przypadku marudzić na temat szaty graficznej? Ten artykuł nie tylko się czyta, on zabiera w podróż do tego co wydarzyło się tam, w przeszłości...... Również jeżdżę motocyklem, ale o takiej podróży mogę tylko pomażyć. Nie będę się powtarzać, że świetny artykuł itp. Pozdrawiam!!!

Witam.

Przede wszystkim dziękuję Ci Bartku, że popełniłeś polską wersję tej strony.
Strony, którą powinno poznać jak najwięcej ludzi. Ludzi i młodych i starych i tych, którzy są tylko konsumentami cywilizacji jak i tych, którzy wpływają na jej rozwój.
To co zrobiła Elena zasługuje na olbrzymi podziw, szacunek i podziękowanie.

Ten przekaz powinien trafić do serc i umysłów wszystkich.
Ze strony przemawia głupota ludzi igrających i lekceważących prawa fizyki, groza chciwości i braku szacunku dla zwykłych ludzi, których tragedię pokazała ta zakręcona motocyklistka.
Ale to jej zakręcenie pozwala innym spojrzeć na ogrom tragedii i bezsilności człowieka wynikającej z głupoty, nonszalancji i ignorancji innego człowieka.

Niech ta opowieść będzie dla nasz przestrogą i bardzo bolesną nauką.
Nauką rozwagi i pokory dla tego co robimy, i która każe wnikliwie kontrolować tych, którzy zajmują się okiełznywaniem zjawisk przerastających nie nasze umysły lecz ciała.
Oraz możliwości finansowe.

Pozdrawiając wszystkich, którzy pojmują przekaz Eleny i mojego Syna, dzięki któremu mogłem poznać bliżej to tragiczne miejsce.

Michał Pawlik

Bardzo dobry pomysł przetłumaczenia oryginalnej strony - teraz więcej ludzi może przeczytać te świetne sprawozdanie napisane przez tą laseczkę.
Wywiera to naprawdę niezłe wrażenie
Respect dla Eleny i dla tłumaczącego!

Świetny reportaż. Autorka bardzo starannie oddała klimat miasta i ogrom tragedii...
No i przede wszystkim śmiga na moto, będąc urodziwą kobietką
Również szacunek dla tłumacza
Przemek
r jeden
Radziejowice

Wstrząsajace - kawałek ciemnej historii związku radzieckiego. Podziwiam autorkę - trzeba ogromnej odwagi aby wejść do strefy napromieniowanej, to właściwie jest już brawura, ale wkońcu to motocyklistka ; )

Szkokujące nie da się ukryć...
Muszę przyznać, że naprawdę odważna i trochę szlona dziweczyna. W porownaniu z nią jestemn tchurzem, nie sądzę, żebym się odważył... Chylę czoła. Może troszkę za mało komentarzy, ale do części zdjęć jest w zupełności zbędny...

Strona zatykająca. Faktycznie wielu rzeczy nie wiemy do dziś.
DO MONSUNA: jak do czegoś nie dorosłeś to się nie odzywaj i pobaw sie klockami.
Pozdro dla wszystkich

naprawde swietny artykul, a zdjecia tylko wzmagaja dizwne emocje wewnatrz, mysle ze jak ktos zaczal czytac to nie odszedl od monitora dopoki nie skonczyl - wyrazy uznania dla Eleny za odwage i poswiecenie..