Witaj na Forum Oli Leśniewskiej...

Nick:elka Dodano:2004-07-01 23:42:58 Url:- Wpis:Witam wszystkich. Dziękuję za miłe przyjęcie.
A teraz parę słów o Bartku: urodził się 82r i do momentu ukończenia 3-go m-ca życia wszystko było w porządku. W dniu, w którym skończył 3m-ce rano podałam mu vigantol a póżnym popołudniem wystąpiły pierwsze drgawki. Mieliśąmy pecha bo w tym czasie we Wrocławiu szalało zapalenie opon mózgowych wśród dzieci no i oczywiście szpital. Zanim wykluczono zap. opon Bartek miał 3 punkcje (myślę, że miały one wpływ na to, że przestał się sam poruszać). Praktycznie od 4 m-ca życia bierze leki przeciwdrgawkowe (stale bierze Convulex i do niego dobierane są inne). Ostatecznie zdiagnozowany został w 4 roku życia .Nie będę opisywać Bartka i naszej drogi przez chorobę , bo w mniejszym czy większym stopniu Wasze drogi i nasza są podobne, tyle tylko że w czasach gdy on się urodził dostęp do informacji był prawie żaden. W tej chwili Bartek potrafi się poruszać samodzielnie na "czworaka"; mówi: mama, tata, lala, be. Z grupy leków, które mogą być dla niego brał już wszystkie . W chwili obecnej jesteśmy właśnie po kolejnej wymianie (powrót do lamiktalu) ale z tego co widac to chyba "nie to". Dlatego właśnie bardzo chciałabym spróbować diety, którą stosujecie u swoich dzieci. Co trzeba zrobić aby przejść na dietę. Bartek ma GGT powyżej 300, czy w takim przypadku można? Czy jest sens np. w stosowaniu diety częściowej? Będę wdzięczna za porady. Serdecznie pozdrawiam
Nick:Anna Sz Dodano:2004-07-01 23:34:17 Wpis:witam wszyskich, mam pytanie czy ktoś wie na temat u sprawniania dzieci metodą ;P.Dennisona (Kinezjologia Edukacyjna) i ćwiczenia harmonizujące pracę półkul mózgowych.Będę wdzięczna za jakies informacje.Jakaś dobra dusza przesłała mi te nazwy hasłowo a ja nic na ten temat nie wiem. Myślałam ,że już wszystko wiem.Pozdrawiam.Ania
Nick:Raduś Dodano:2004-07-01 21:55:44 Wpis:Witam wszystkich serdecznie. Zadko się wypowiadam na forum ale czytam na biezaco.
Mam pytanie do wszystkich rodzicow stosujacych diete Keto. Radus przez 5 mies nie mial napadów bylam w 7 niebie ale niestey radośc sie juz skonczyła. Napady wrociły i zwiększanie dawek leku nie pomaga. Jestem bliska podjęcia decyzji o tym zeby przejśc z Radkiem na ta diet ale potrzebuje więcej informacji. Wiem ze trzeba polozyć sie na kilka dni w szpitalu i głodówka. Robia to w Łodzi(blizsze namiary?). i jak dokładnie wyglada ta dieta. Co moze dziecko jeśc w jaich ilosciach czy jadlospis jest bardzo ubogi. Czy dostaje sie jakieś szczegółowe wytyczne(napewno tak) ale czy posiłki mozna łatwo pzrygotowac. Mam jeszcze jedna watpliwośc. Mój Radek jest strasznym głodomorem a czytałam ze tylko 3 posilki dziennie nie wiem czy wytrzyma. I najwazniejsze jakie efekty. Bardzo Wam dziękuję. Proszę o odpowiedzi na priva. reczekj@op.pl
Pozdrowienia dla wszystkich.
Nick:Mama Kuby Dodano:2004-07-01 16:51:22 Wpis:Witajcie serdeccznie.......zwłaszcza nowi forumowicze !!!!
Dawno mnie nie było znów,zle powiem szczerze,ze aż mi "nieprzyjemnie",ponieważ nie mam żadnych złych nowin.Właściwie same dobr.To dla mnie rzecz jasna ogromna radość!!! Minęło 138 dni bez ataków !!!! Ludzie to sukces,o jakim nawet nie marzyłam i nie sądziłam,ze kiedys tak moze być.Oczywiście wiem doskonale,ze nie zawsze takie przerwy oznaczają koniec,ale...czyż nie nadzieją wszyscy zyjemy,ze cud jakis się wlaśnie dokonał ?? Prócz tego podczas wizyty kontrolnej u neurologa " urosłam " ponieważ Kuba został bardzo dobrze "oceniony".Zrobił niebagatelne postępy.Jednym z nich to ( nareszcie) chęć do zainteresowania się przedmiotami,wyciągamia do niech rąk.Potrafi też sam z pozycji na brzuchu,odwrócić sie na plecy.To dla nas niebywały sukces a radość.....sami wiecie...każda mała taka rzecz cieszy bardziej niz cokolwiek innego w zyciu.
Ehhh.....chwalimy się dzisiaj....

MAMO MIKOŁAJKA : mój Kuba ma rownież zanik nerwow wzrokowych.Z tego co wiem od kilku lekarzy nie jest to WYROK.Wcale nie oznacza,ze Mikuś będzie tracił wzrok.Bądż dobrej myśli to przede wszystkim,ale też zależy z jakiego powodu tak się dzieje.Akurat prz moich problemach oczami " zajmowałam " się najmniej ( wstyd),ale niedawno byłam u okulisty celem korekty zeza i wlasnie się dowiedzialam,ze ten zanik nie oznacza ( sory za słowo ) ślepoty.
Pozdrawiam wszystkich wakacyjnie choć pewnie wszyscy czekamy na prawdziwe wreszcie lato.Buziaki,pa pa.
Nick:Tata Oli Leśniewskiej Dodano:2004-06-30 23:17:44 Wpis:Cześć wszystkim .
Serdecznie witamy Nowych forumowiczów.Możemy już zobaczyć Mikołajka na -Poznajmy się.Rzeczywiście bardzo trudno jest Nam rodzicom chorych dzieci wypowiadać się na temat rokowań i dawać jakiekolwiek wskazówki co do leczenia innych dzieci.Jesteśmy i tworzymy jakby grupę wsparcia dla rodziców chorych dzieci szukających kontaktu z osobami mającymi podobne problemy.Każdy z Nas opisuje tutaj swoje dziecko , poznajemy przez to wszystkie problemy i radości dnia codziennego opiekunów chorych dzieci.Zobaczycie że za kilka tygodni Nasze problemy będą waszymi problemami a wasze radości i sukcesy będą cieszyły Nas wszystkich. Te Forum ,jak już kiedyś pisałem, jest dla mnie jak Fakty na TVN, nawet jak przychodzę póżno z pracy to nie zasnę jak nie zajrzę i sprawdzę co nowego u Naszych stałych bywalców.To właśnie tutaj poznałem tych wszystkich wspaniałych rodziców i zrozumiałem że nie jesteśmy sami w swoich kłopotach.
Teraz trochę o Montesori.Niewiele mogę napisać bo rzeczywiście trudno jest znaleść ośrodki pracujące tą metodą. Głównym założeniem tej metody jest maksymalne usamodzielniania dzieci. Na tej metodzie działają dzieci zdrowe oraz można ją stosować u dzieci chorych .Dzieci w przedszkolach same się ubierają, starają się robić sobie posiłki, zmywają , robią dużo zajęć manualnych itp.Jak przebiega praca z dziećmi niepełnosprawnymi nie wiem bo nie widziałem, ale napewno warto jest spróbować. Jeżeli ktoś będzie miał doświadczenia w tym temacie lub jakieś opisy tej metody to proszę napisać na priv umieścimy opis w dziale -Rehabilitacja.W ogóle jak ktoś ma jakieś opisy innych metod rehabilitacji to prześlijcie mi , wszyscy to poczytamy.
Teraz kilka słów ważnych dla rodziców dzieci na diecie keto. Zamówiliśmy odżywki dla Oli które zastępują posiłki w diecie keto. Zamiast normalnego jedzenia daje się odżywki, i teraz UWAGA!!! Na tych odżywkach są podobno rewelacyjne efekty, u dużej liczby dzieci napady się wyciszają niemal do ZERA!!!!!!!!!!.Jak tylko je dostanę to napiszę coś więcej.
Pozdrawiam Michał
Co do pogody to załamuje mnie coraz bardziej.
Nick:rachela Dodano:2004-06-30 17:40:58 Wpis:czesc!!!!
witam was wszsytkich bardzo serecznie!!!!
ciesze sie ze nasze forum cały czas sie powieksza o nowych uczestnikow!! u nas cały czas spokuj tzn.ponad połtora roku bez napadów.niedługo jedziemy na urlop nad jezioro i mam nadzieje ze pogoda sie poprawi bo jak na razie jest co tu duzo gadac po prostu do bani!!! całuje papap
Nick:elcia Dodano:2004-06-30 12:31:59 Wpis:witam nowego forumowicza, trudno jest rozmawiać o rokowaniach, bo u każdego dziecka jest inaczej, ja z Monią mam nieco inne problemy z wyjątkiem westa, ale jest tez bardoz opóżniona w rozwoju ma 4,5 roku a umiejętności na parę miesięcy, ale trzeba mieć w sobie duzo wairy i nadziei na lepsze i robić wszystko co się da by, usprawnic nasze dzieciaki.Tu na forum znajdziesz dużo rad sił na codzinną walkę.
Nick:Mama Mikolajka Dodano:2004-06-29 23:30:24 Wpis:Witam po raz pierwszy! Jestem mama 11 miesiecznego Mikolajka. Miki roziwjal sie do 5/6 miesiaca prawidlowo. w 6 miesiacu pojawily sie ataki padaczkowe z wyrzutem raczek w seriach. Trafilismy do szpitala i najpierw po rezonansie okazalo sie ze moze to byc zespol lighta (encefalopatia mitochondrialna).Po liczych badaniach lacznie z pobieraniem wycinka miesnia wykluczono narazie ten typ choroby. Mikolajek mimo rehabilitacji nie rozwija sie nadal prawidlowo, zrobil minimalne postepy.Nie ma z nim za bardzo kontaktu, nie odczuwam, zeby mnie rozpoznawal.Sa nieprawidlowosci w EEG, czasem podwyzszony kwas mlekowy albo glikogen. Dostawal sabril- nie pomoglo. Nastepnie vupral a pozniej convulex. 2 tyg temu napady znow po 2 tyg spokoju powrocily. Trafilismy znow do szpitala i tearz podaje convulex i nitrazepam. Narazie ataki ustaly. Zauwazylam ze Mikolajek ostanio ciagle pociera piastkami oczy i wywraca je do gory. Przyszedl okulista i po zajrzeniu lampka w dno oka stwierdzil zanik nerwu wzrokowego. Zszokowalo mnie to bo miesiac wczesniej bylam w klinice okulistycznej i bylo wszystko ok. Lekarze twierdza ze to zespol Westa ale takze jakas inna choroba.. postepujaca.. Czyzby wiec rzeczywiscie dokonywaly sie zmiany w mozgu i Mikus przestanie widziec. Moze wiecie czy cos takiego jets mozliwe? Czy ktos mial podobny problem jakie sa rokowania tak naprawde? NA ile dziecko moze sie rozwijac z tym zespolem.Za 2 tyg mam kolejny rezonans-okaze sie czy zmainy sa wieksze i co sie dzieje Zrobiono szereg badan genetycznych m.in. na plasawice Huntingtona.Wszystko ok. Metaboliczne choroby, enzymopatie wlasciwie tez juz sa wykluczone. Badaja jeszcze kwasy wielolancuchowe i pobrano spojowke oka do badania na jakas chorobe (genetyczne)zwiazana z tym, ze mam ciemna karnacje.CZekam na maile i oczywiscie bede do was zagladac. Kazda porada i kazde slowo i wiadomosci na temat Waszych doswiadczen bedzie dla mnie bardzo cenne
Nick:paulinan Dodano:2004-06-29 23:26:54 Wpis:mój adres adamisdhu@wp.pl
Czy ktoś z was słyszał coś o metodzie Marii Montessori słynnej Włoszki która już nie żyje ale są ośrodki pracujące jej metodą .Czytałam , że kobieta pracująca jej metodą podczas sesji terapełtycznych nawiazywała kontakt z dziećmi które były bez tak zwanego kontaktu ,dzieci zaczynają mówić podobno są rewelacyjne skutki zdobyłam tel. do Łodzi do ośrodka
pracującego tą metodą .Teraz wyjeżdzam na wakacje ale jak wrócę to będę ich atakować.Mam jeszcze pytanie czy ktoś słyszał coś o Truskawcu na Ukrainie podobno mają bardzo dobre efekty w rechabilitacji kilkoro dzieci z Polski już tam było ale wiem o nich tylko z opowiadań lekarzy ja będę chciała tam jechać tylko podobno długo się czeka bo jeżdzi tam dużo Niemców i Francuzów.Jak cos wiecie to napiszcie.Pozdrawiam Paulina
Nick:Dorka Dodano:2004-06-28 12:00:52 Wpis:Michale, ja wysłałam na twojego miala 3 czerwca zdjęcie i info. Moze cos nie dotrało, bo nie dostałam również odpowiedzi od Ciebie na poprzedniego maila.
Buziaki
Dorota
Nick:elcia Dodano:2004-06-28 11:48:10 Wpis:cześć. Witam nową Elę, zresztą moją imienniczkę. Moja Monia jak wiele dziecki tu jest na keto, ale chyba najdłuzeszj, bo prawie dwa lata, więc pytaj, podałam tez maila. Jesli chodzi o pogodę to podobno w sierpniu (dopiero!!!) ma być prawdziwe lato, ale pogoda jest jedną wielką niespodzianką , więc czas pokaże. Treaz rada- jeśli każdy z nas będzie się usmieczał to będzie wiecej słońca (na naszych twarzach!). pa
Nick:Tata Oli Leśniewskiej Dodano:2004-06-27 23:16:49 Wpis:Witam wszystkich forumowiczów.
Do Nowej Eli- My tutaj niemal wszyscy prowadzimy dzieci na diecie keto więc pytaj bezpośrednio na forum . Twoje pytania mogą zainteresować innych.Napisz nam też o swoim synu, jak przebiega u niego choroba, jak to się zaczęło i jak leczyliście się do tej pory?
Po raz milionowy zachęcam wszystkich którzy tego jeszcze nie zrobili do wysłania fotek na mojego meila.Poznajmy się - ostatnio nie dodało nic nowego !!Trzeba to zmienić bo Admin pojedzie na wakacje i trza będzie długo czekać.
Bardzo dobrym pomysłem jest spotkanie u Naszej Nowej forumowiczki Ani J. na jesieni.Powinniśmy się nad tym zastanowić i dogadać wszystkie szczegóły.
Pozdrawiam wszystkich Michał

Czy może ktoś wie kiedy będzie naprawdę ciepło??????
Nick:elka Dodano:2004-06-27 18:12:23 Wpis:Mam ogromną prośbę, chciałabym nawiązać kontakt z kimś kto mógłby mi wyjaśnić parę spraw związanych z detą ketogenową. Jestem matką 22 letniego chłopca z Syndromem Westa, dziecięcym porażeniem mózgowym, całkowicie niesamodzielnego,mówi tylko: mama, tata, lala. Świetna strona.
Nick:AnnaSz Dodano:2004-06-26 22:35:13 Wpis:Mam prośbę do Pauliny,podaj mi swój adres ponieważ chciałabym się z toba skontaktować.Myslę,że mamy trochę wspólnego, ( jeśli chodzi o dzieci tzn.wiotkość,dieta itp.)Stosujesz u dziecka Clenbuterol?.Pozdrowienia dla wszystkich.Ania
Nick:elcia Dodano:2004-06-26 11:46:01 Wpis:do Paulinian - możesz się ze mną skontaktować na skrzynkę guzki@interia.pl? chcciałbym z tobą pogadać , żebyś coś więcej opowiedziała o dziecku , domyślam się , że jesteś na tych odżywkach, chciałabym coś więcej się dowiedzeieć, jęśli możesz to odezwij się. jeśli chdozi o Fundację to dalej jestem bardzo chętna do pomocy, choć nie mam o tym pojęcia. Pozdrawiam wszystkich
Nick:rachela Dodano:2004-06-25 19:31:30 Wpis:czsec!!!!!!
jak zawsze serdecznie witam nowych bywalcow na forum
bardzo zainteresowala mnie ta sprawa zwiazana z Fundacją oli.michale ciesze sie za wpadliscie na taki pomysł ja tez sie kiedys nad czyms takim zastanawiałam ale sprawa mnie przerosła i dalam sobie spokoj.z niecierpliwoscia czekam na te (obiecana) materiały i juz teraz oferuja swoja pomoc w pracach prowadzonych w fundacji jesli sie wogole na cos przydam bo jak na razie to nie za bardzo wiem co bedziecie robic!!! całuje was mocno
Nick:paulinan Dodano:2004-06-25 18:43:39 Wpis:Cześć wszystkim rewelacyjny pomysł z tym spotkaniem jak wszyscy powracamy z urlopów to musimy powaznie się tym zająć .Moja Paulinka jest już 3 miesiąc bez napadów (dieta keto) ale wciąż sie boję cieszyć , dawka leku jaki brała (topamax) jest już minimalna.Mam nadzieje ,że będzie dobrze pozdrawiam wszystkich i życzę spokoju na urlopach.(my juz mamy dosyc niespodzianek).
Nick:elcia Dodano:2004-06-25 11:37:46 Wpis:Bardzo miło nam powtać nowego Forumowicza. Jak czytałam Pani opowieśc o Kasi to poyślałam sobie, że te nasze dzieciaki na przekór wszystkiemu są bardzo szczęśliwe i kochane bardzo. Cieszę się , że Pani córka osiągnęła tak wiele!!! Mnie to aż nie muieści się w głowie, ale bardzo raduje. pozdrawiam wszystkich. z checią też u siebie w mieście zajmę się promowanie Fundacji. trzymajcie się cieplutko, już lato!!! aha monia teraz czuje się lepiej , dałąm jej dziś truskawkę (jest na diecie KETO) wyszła mi tylko jedna, ale żebyście widzieli tem uśmiech te oczy okrąglutkie ze zdziwiena. Niesamowite ile radości to jej dało.Nawet wyciągnęła rękę po nią (a to zdarza się rzadko)oj rozpisałam się , pa
Nick:Ania J. Dodano:2004-06-25 00:11:24 Url:www.pwensjonat.zaniemysl.pl Wpis:Wczoraj przypadkowo odkryłam Waszą stronę w internecie.Przez parę godzin nie mogłam się oderwać od czytania.Wielkie dzięki Rodzicom Oli za pomysł.Przez 11 lat walki z chorobą naszej córeczki Kasi marzyłam,abym mogła porozmawiać z kimś,kto zrozumie moje problemy i wątpliwości,kto będzie wiedział o czym mówię.A oto w skrócie nasza historia. Kasia zachorowała w wieku 3 miesięcy.Dosyć szybko zdiagnozowano Z.Westa.Przczyna nieznana.Kasia miała napady prawie nieustannie.Charakterystyczne skłony z wyrzutem rąk. Cofnęła się w rozwoju.Stan był tragiczny.Wprowadzono leczenie synaktenem, niestety początkowo stosowano błędne dawki.Po zmianie lekarza i szpitala synakten zadziałał, ale niestety na krótko.Po niedługim czasie napady wróciły. Było jednak ich mniej ok.6-10 dziennie i tak zostało do dzisiaj.Stosowane były wszystkie leki przeciwpadaczkowe dostępne na rynku w różnych konfiguracjach.Kasia czuła się raz lepiej raz gorzej w zależności od skutków ubocznych lekarstw i od pory roku,ale napady ciągle były i są.Ja straciłam nadzieję,że coś może naszej córeczce pomóc, dlatego bardzo zainteresowałam się dietą ketogeniczną i wit.B6.Muszę się wgłębić w ten temat. A teraz trochę optymizmu aby dodać otuchy rodzicom chorych dzieci.Czytałam tu na forum wypowiedzi rodziców dzieci,które wyszły z napadów i można uznać,że zostały uleczone.Tylko pozazdrościć.Naszej Kasi to się nie udało,ale mimo codziennych napadów zrobiła olbrzymie postępy w rozwoju fizycznym i psychicznym.Samodzielnie siedziała, gdy miała roczek,chodziła w wieku 20 miesięcy,zaczęłłłą sygnalizować potrzeby fizjologiczne w wieku 4 lat,wtedy też zaczęła mówić pojedyncze słowa.Miała też pewne cechy autystyczne/nie lubiła dotyku,przytulania,zmiany otoczenia,stereotypie-ciągle robiła kosi,kosi i kiwała się, nie nawiązywała kontaktu wzrokowego.Pamiętam swoje szczęście, gdy pierwszy raz popatrzyła mi prosto w oczy.Po tych cechach, które są dla rodziców szczególnie trudne nie pozostało ani śladu. Kasia jest dzieckiem wyjątkowo ciepłym, serdecznym, nawiązujełatwo kontakt z ludżmi, uwielbia się przytulać i nas obcałowywać.Aż trudno uwieżyć, że kiedyś było inaczej.Nauczyliśmy Kasię jeżdzić na rowerze,na nartach, na łyżwach, pływać, grać w ping-ponga.Jest to okupione olbrzymim wysiłkiem naszym i babci, ale radość z osiągnięć naszego tak chorego dziecka nie da się z niczym porównać.Teraz ,tzn.od 3 lat jesteśmy na etapie jazdy konnej.Dzięki Kasi jazda konna stała się pasją mojego męza i naszej starszej córki Zuzi.Kasia zaczęła od typowej hipoterapii, a teraz jeździ z instruktorką na jednym koniu na oklep w teren kłusem a nawet czasami i galopem.Bardzo lubi kontakt z koniem.A teraz o szkole.Kasiunia poszła do przedszkola, gdy miała 5 lat.2 lata była w zerówce.W pierwszej idrugiej klasie robiła normalny program, jednak w pewnym momęcie zaczęło Ją to przerastać,szczególnie matematyka.Zdecydowaliśmy się na program specjalny i indywidualny tok nauczania w domu ze względu na zwększenie się ilości i intensywności napadów w związku z wejściem w okres dojrzewania-przedwczesnym spowodowanym najprawdopodobniej przez uboczne skutki sterydów podawanych w niemowlęctwie.Teraz Kasia kończy 3 klasę,jutro jedziemy po świadectwo.Czy to był dobry wybór, aby uczyła się w domu,chyba tak,bo kontakty ze zdrowymi rówieśnikami bywały różne,a przyswajanie wiadomości sam na sam z nauczycielem o wiele lepsze.Bardzo nam było trudno podjąć te decyzje, bo są plusy i minusy każdego wyboru.Okropnie się tu rozpisałam,ale 11 lat życia niesposób streścić w kilku zdaniach.Kasia i my nauczyliśmy się żyć z codziennymi napadami.Kasia jest szalenie dzielna,nigdy na nic nie narzeka, stara się raczej bagatelizować wszelkie objawy choroby,jest radosna i rozśpiewana, wnosi w nasze życie wiele szczęścia i ciepła.Acha, jeszcze jedna sprawa.Wyczytałam na forum,że są osoby, które chciałyby się spotkać osobiście,świetny pomysł.Prowadzimy mały pensjonat pod Poznaniem.Jeśli kto zajmie się stroną organizacyjną takiego zjazdu, to my chętnie udzielimy gościny.Czekamy na propozycje.Wszystkim Rodzicom chorych na Z.W. dzieci życzę wiele wytrwałości
Nick:Tata Oli Leśniewskiej Dodano:2004-06-23 22:19:53 Wpis:Cześć wszystkim.
Właśnie, właśnie to doskonały pomysł z tym spotkaniem, już dawno powinniśmy coś takiego zorganizować.Teraz idzie okres wakacji i chyba wszędzie w ośrodkach miejsca są zajęte ale na jesieni , jak najbardziej.
A może będziemy spędzali urlopy gdzieś w tych samych okolicach i przynajmniej jakieś pojedyńcze spotkania dojdą do skutku. My jedziemy w okolice Pisza . Czy ktoś planuje tam urlop?Jeżeli tak to proszę o kontakt na priv.
U Nas wszystko po staremu, Ola czuje się raz lepiej raz gorzej , ataki nie odpuszczają trzeci rok.Pomalutku schodzimy z leków.
Od września ruszamy z akcją reklamową Fundacji i chcielibyśmy abyście wszyscy się w nią włączyli. Nasza Fundacja obejmie opieką dzieci z którymi mamy kontakt i już niedługo bo gdzieś na koniec lipca dostaniecie materiały reklamowe do domów. Każdy kto będzie chciał będzie mógł działać na rzecz swojego dziecka lub do tzw . wspólnego kotła.To wszystko wymaga dłuższej rozmowy więc jeżeli ktoś ma pytania to piszcie lub dzwońcie.
Pozdrawiam Michał i Karina